Xiaomi jest chińskim producentem elektroniki użytkowej, który zasłynął stosunkowo tanimi i jednocześnie dobrymi smartfonami. Chińczycy sprzedają również routery Wi-Fi. Do portfolio dołączą niedługo urządzenia MiWiFi, które mają pozwolić na budowę prostych sieci kratowych.
Jeżeli mieszkacie w bloku, to pewnie nie doświadczyliście problemu niewielkiego zasięgu routerów Wi-Fi. Jednak rezydenci większych domów na co dzień borykają się ze słabym zasięgiem Wi-Fi. Dlatego producenci routerów zainteresowali się technologią sieci kratowych, czyli Mesh Wi-Fi. W skrócie sprowadza się to do instalacji kilku access pointów, które ze sobą współpracują i zapewniają zasięg tej samej sieci Wi-Fi 802.11ac (2 567 Mbit/s). Użytkownik nawet nie wie, kiedy przechodzi z zasięgu jednego routera do drugiego. Czy nowe urządzenia MiWiFi działają tak samo, czy może jest to zupełnie co innego?
Xiaomi nie udostępniło zbyt wielu szczegółów dotyczących routerów MiWiFi
Wiemy tylko tyle, że zestaw MiWiFi składa się z dwóch identycznych routerów. Podczas ich projektowania Xiaomi współpracowało z Qualcommem. Dzięki temu Chińczykom udało się opracować inteligentne samozarządzalne urządzenia. Routery MiWiFi posiadają 3 porty Ethernet, przy czym żaden z nich nie ma oznaczeń LAN/WAN. Oprogramowanie samo wykrywa, który port podłączony jest do sieci zewnętrznej, a reszta jest ustawiana w tryb LAN. Niestety sprzęt ten pozwala jedynie na budowę namiastki sieci kratowej, ponieważ Xiaomi pozwala na podłączenie maksymalnie dwóch routerów. Na szczęście producent przewidział ciekawą alternatywę.
Routery MiWiFi obsługują również połączenia sieciowe za pośrednictwem instalacji elektrycznej (powerline networking). Dzięki temu można je połączyć ze sobą w sytuacji, w której sygnał Wi-Fi nie dociera z jednego routera do drugiego i nie ma jak poprowadzić pomiędzy nimi kabla Ethernet.
Xiaomi nie podało daty premiery oraz ceny nowych urządzeń. Chińczycy zamierzają najpierw przeprowadzić testy beta, zanim routery MiWiFi trafią do sprzedaży. Całość konfigurowana jest z poziomu dedykowanej aplikacji, więc testerzy będą mieli pełne ręce roboty.
Źródło: Gizchina