Jestem jednym z nielicznych chyba userów, który miał okazję przetestować wszystkie, podstawowe systemy mobilne. Nie wiem, czy to szczęście, czy pech. Zapewne konkluzję znajdziecie w tym artykule. Miałem do czynienia zarówno z Androidem (i tu chyba najdłużej), Windows Phone, Windows 10 Mobile oraz iOS. Z racji administrowania systemami wpadło mi w ręce wiele modeli smartfonów. Postanowiłem więc popełnić artykuł na ten temat.
Systemów na telefony znajdziecie wiele, ale prawda jest taka, że chcąc czy nie chcą, najpopularniejsze są trzy: Android, Windows Phone lub Windows 10 Mobile i iOS. Z natury każdy kupuje jakiś model telefonu, z jakimś systemem i na tym historia się kończy. Później kupuje się jego nowszą wersję. Ja długo szukałem, przebierałem i testowałem. Jako pasjonat technologii i nowinek technicznych miałem potrzebę odnalezienia systemu idealnego dla siebie. Nie twierdzę, że każdemu będzie odpowiadał taki sam wybór jak mi. Nie ma złych i dobrych wyborów. Są te, które odpowiadają każdemu z nas.
Zaczynałem od Androida, jak zapewne każdy. Trzeba przyznać, że ten linuxowy system od Google jest w naszym kraju najpopularniejszy.
Obecnie jednak gustuję w iOS i urządzeniach od Apple. Te natomiast są niesamowicie popularne w Stanach Zjednoczonych. Moja koleżanka, która niedawno przyleciała ze Stanów do Polski, powiedziała, że to jest niemożliwe, aby u nich ktoś nie miał telefonu z nadgryzionym jabłkiem. Nie masz iPhone, jesteś “looser“. Pokazują to udziały systemów operacyjnych w światowych rynkach, w zależności od kraju.
Statystyki te zaczerpnięte zostały z portalu StatCounter i są to wyniki z tego miesiąca. Jak widać, w krajach anglosaskich największą popularnością cieszy się iOS. Cała reszta świata kocha Androida. Mój znajomy z pracy pokusił się kiedyś o stwierdzenie, że Android jest dla biedaków. Jest to może brzydko i gorzko powiedziane, ale prawda jest taka, że urządzenia z Androidem są niedrogie i może sobie na nie pozwolić większość ludzi. Nie mówię tu przecież o najnowszym Samsungu Galaxy, którego cena jest analogiczna do iPhone. Mamy przecież takie modele, jak Huawei lub Honor, którą cieszą się ogromną popularnością, albo Asus. Modeli smartfonów jest wiele. Przyzwoity telefon z zielonym ludkiem na pokładzie, można już nabyć za 1000 zł. W przypadku iPhone możemy sobie o tym pomarzyć. Na dodatek, iPhone w Stanach kosztuje o wiele mniej niż w Europie.
iPhone w Stanach to standard. U nas to drogi gadżet.
Apple tworzy produkty i sprzedaje w myśl polityki i umysłów amerykanów. Styl życia naszych “kolegów” zza oceanu znacznie różni się od naszego. Tam normalne jest chodzenie po ulicy i WhatsAppowanie lub Snapowanie. U nas patrzą na ciebie jak na wariata. Zatem, produkty Apple bardziej trafiają w gust amerykański niż nasz. Czy są zatem plusy korzystania z systemu, jakim jest iOS? Plusów jest wiele. Po pierwsze system jest niesamowicie zoptymalizowany i to mogę zagwarantować. Mimo tego, że działa w tle wiele aplikacji Apple, których za cholerę nie da się wyłączyć, to ciężko jest iPhone zawiesić. U mnie przy uruchomieniu Facebook, Messenegera, WhatsAppa, Instgrama i Snapa (tak, robiłem takie testy) działa, jakby był świeżo zainstalowany. Dla porównania, kiedy uruchomiłem na Androidzie trzy z tych aplikacji, system odmawiał co chwilę posłuszeństwa. Było to na telefonie Asusa. Rzecz miała się lekko lepiej na Galaxy S, ale też nie było idealnie. Prawda jest taka, że Android traci na rzecz iOS, jeżeli chodzi właśnie o wydajność. Poza tym, dodatkowym plusem iOS jest to, że producent przygotowuje najnowszą wersję tego systemu również dla starszych modeli telefonu. Traci wtedy na wydajności, ale są to mniejsze rzędy wartości, niż w przypadku Androida. Kolejny plus to udział różnych wersji iOS w rynku. Tutaj muszę Apple mocno pochwalić, bo wygląda to dokładnie tak, jak powinno.
Aktualizacje wychodzą szybko, są bezpłatne, instalacja ich jest łatwa, praktycznie automatyczna. Dzięki temu użytkownicy urządzeń Apple szybko decydują się na nowy OS.
W ogóle cała idea sprzętu wypuszczanego przez Apple opiera się na braku dostępu do ustawień i automatycznej konfiguracji. Steve Jobs tak właśnie widział system operacyjny. Uważał, że ludzie nie chcą się babrać, nie chcą wiedzieć co dzieje się niżej. Chcą, aby wszystko działało i integrowało się szybko i przyjemnie. Trzeba przyznać, że ta idea zyskuje coraz więcej zwolenników.
Szczególnie zainteresowane iOS są kraje anglojęzyczne, takie jak Stany Zjednoczone, Anglia, Australia. Widać po mapie, że jednak nie tylko. Zakreślona jest Kanada, czy też europejskie kraje skandynawskie. Polacy zdecydowanie wolą Androida.
Udział Androida w rynku światowym jest bardzo wysoki. Wynosi on aż 64%. Jest to znaczna większość i bije Androida na głowę.
Problemem Androida są jednak aktualizacje, a dokładnie ich brak. Użytkownicy strasznie się tym denerwują, ale nie podejmują żadnych kroków, aby to zmienić.
Tak samo, jak na świecie zachowuje się Europa. Tutaj także Android gra pierwsze skrzypce. Posiada aż 60% udziałów w rynku.
Jak można się domyślić, sytuacja w naszym kraju wygląda analogicznie, tylko że u nas odsetek ludzi posiadających iOS jest dużo niższy niż w Europie, bo ma go tylko 2% użytkowników.
Niejednokrotnie pisałem już o fragmentacji Androida. Wiele urządzeń, ze względu na brak aktualizacji od producentów dalej nie widziało Androida w wersji 5.0, o Marshmallow nie wspominając, a już niedługo N przed nami. Nie przeszkadza to jednak systemowi od Google rządzić rynkiem.
W przypadku iOS nie ma problemu z fragmentacją. Wypuszczane często aktualizacje sprawiają, że duża część rynku ma nowy system.
Apple pokazuje, że można. Większość userów, bo aż 84% ma najnowszą wersje systemu operacyjnego, czyli iOS 9. Wyniki rozbijają się też tak, jak powinny. Im starszy system, tym mniejsza liczba użytkowników.
W przypadku Androida wygląda to nadal bardzo nieatrakcyjnie. Marshmallowa ma mało kto, a większość siedzi na przestarzałych wersjach bez łat. Później jest płacz, że mamy tyle włamań, wymuszeń i utrat danych.
Co w takim razie z Windows w wersji na smartfony? Czy ma to w ogóle jakiś sens istnienia?
Prawda jest taka, że o rynek biją się Android i iOS. Systemy od Microsoft zostały już dawno temu daleko w tyle. Niby Windows 10 Mobile miał podbić serca użytkowników, ale jest straszny, niedopracowany i wiecznie się wiesza. Miałem nieprzyjemność wgrania go na mojej Lumii do testów i telefon mało nie wylądował na ścianie. Nigdy więcej. Z poprzednimi wersjami Windows było podobnie. Osobiście mam swojego faworyta, jeżeli chodzi o systemy mobilne, ale jeżeli popatrzymy obiektywnie, to Android i iOS wydają się odpowiednio dobrymi rozwiązaniami. Wszystko zależy od tego, czego szukacie. Ceny, czy optymalizacji. Otwartego kodu, czy automatyzacji. Szpanu, czy różnorodności w wyborze urządzeń. Jednakże w tej walce na wejściu przegrywa już Windows. Jego udział w rynku też jest nikły. Momentami nie przekracza nawet 1%. Jeżeli chodzi o jego fragmentację, to widać Microsoft zapatrzył się na Google i myśli, że dzięki braku aktualizacji powieli sukces systemu Android. Wątpliwe!