Muszę przyznać, że ogłoszenie końca współpracy pomiędzy Huawei i Microsoftem było dla mnie tylko kwestią czasu. W końcu gigant z Redmond jest jedną z najbardziej liczących się na świecie amerykańskich firm. Dlatego firma należąca niegdyś do Billa Gatesa musiała prędzej czy później ustosunkować się do ograniczeń wprowadzonych przez amerykański Departament Handlu.

Microsoft i Huawei nie wydali jeszcze żadnego oświadczenia odnoszącego się do medialnych doniesień obwieszczających koniec współpracy obu firm. Jednak wszystko wskazuje na to, że gigant z Redmond przestał już wspierać chińskiego producenta laptopów. Świadczą o tym doniesienia mówiące o wycofaniu zespołu serwisowego Microsoftu w Shenzhen. Dodatkowo wspomina się o zaprzestaniu realizacji nowych zamówień na licencje systemu operacyjnego Windows. Z kolei w zeszłym tygodniu laptopy z serii Huawei MateBook zniknęły z e-sklepu Microsftu. Nie znajdziemy ich również na żadnych listach polecanych urządzeniem z systemem Windows 10. Wszystko wskazuje na to, że Huawei został odcięty od dostaw najpopularniejszego systemu operacyjnego na świecie dla użytkowników domowych.

Nowe laptopy Huawei mogą pojawić się w sklepach bez przeinstalowanego Windowsa

Huawei musi sobie teraz poradzić z przetrwaniem dwóch ważnych biznesów. Są nimi oczywiście telefony komórkowe oraz laptopy. W przypadku smartfonów wiemy już, że Chińczycy planują wypuszczenie własnego systemu operacyjnego. Taki krok jest bardzo ryzykowny, ale Huawei zadbał o pełną kompatybilność dla aplikacji na Androida. Problemem pozostanie jedynie brak usług Google. Tutaj użytkownicy będą musieli zadowolić się dostępnymi alternatywami (np. nawigacją HERE WeGo, która może zastąpić Mapy Google). Jednak w przypadku komputerów przeznaczonych dla zwykłych użytkowników mamy do czynienia z dużo trudniejszą sytuacją.

Oczywiście Huawei może zdecydować się na sprzedaż laptopów z fabrycznie zainstalowanym Linuksem. Jednak sprzęt ten może nie znaleźć zbyt wielu odbiorców. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że prawnicy Huawei szukają sposobu na legalną sprzedaż nowych komputerów z Windowsem. Aktualnie Chińczycy mają dysponować zapasami licencji pozwalającymi na normalne funkcjonowanie przez 6 najbliższych miesięcy. Pół roku powinno być wystarczającym czasem na znalezienie alternatywnego dostawcy licencji oraz rozwikłanie zagwozdek prawnych. Być może cała sprawa skończy się tak, że Huawei zostanie pozbawiony dostępu do licencji OEM. Co docelowo skończy się podniesieniem kosztów produkcji laptopów.

Istnieje jeszcze ryzyko, że komputery Huawei i tak znikną z naszych sklepów. Obecna sytuacja jest napięta. Dlatego europejskie sieci sprzedaży mogą powoli wycofywać swoje zamówienia w obawie przed niepewną przyszłością produktów Huawei. Tak właśnie zrobili brytyjscy operatorzy, którzy w obawie o brak przyszłego wsparcia, zrezygnowali z zamówień smartfonów 5G.

Źródło: Gizchina

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.