Microsoft Office to zdecydowanie najlepszy produkt, jaki wyszedł ze stajni Redmond. Subiektywnie muszę także stwierdzić, że jest to moje ulubiona narzędzie MS (i chyba jedyne, o którym mogę tak napisać). Oczywiście jak każda aplikacja, tak i pakiet Office ma swoje niedociągnięcia. Jednakże, w porównaniu do innych tworów MS, jest ich znośna ilość i nie są uciążliwe. Co więcej, firma z Redmond dba wyjątkowo o tę gałąź. Muszę przyznać — pakiet biurowy Microsoft jest naprawdę dopracowywany od wielu lat. Co się okazuje, będzie dopieszczony jeszcze bardziej.
MS Office był moim pierwszych pakietem biurowym. Zaczynałem pracować na nim, kiedy jeszcze nie było to modne. Mam na myśli czasy systemu Windows 3.11. Od tego czasu miałem w rękach wiele narzędzi podobnej budowy i użyteczności, ale i tak zawsze wracałem do biurowego “alma matter”. Może i niekomercyjne odpowiedniki są darmowe, może i działają na alternatywnych systemach, ale… nie są tak użyteczne i rozbudowane jak pakiet MS. I stwierdzam to z czystym sumieniem, choć na co dzień jestem mocno przeciw produktom MS. Cieszy mnie też fakt, że Office rozwija się prężnie i będzie ewoluował jeszcze bardziej.
Zacznijmy od tego, że od roku 2007, Microsoft Office bazował na tzw. wstążce.
Jest to naprawdę bardzo ważny element tego pakietu. I muszę przyznać, że mocno przypadł mi go gustu. Dla mnie jest bardzo wygodną metodą zarządzania aplikacjami. Wiele użytkowników platformy uważa, że to najlepsza decyzja, jaką mogła podjąć firma z Redmond. Muszę się z tym zgodzić. O ile poprzedni motyw pamiętam z perspektywy podjaranego dzieciaka, to teraz ustrzeliłbym Pana Spinacza (i jego zamienniki) jak obiadową kaczkę. Od czasu wypuszczenia “wstążki” minęło już aż 13 lat. Czy chcemy, czy nie, czas najwyższy na jakieś zmiany. Przecież, tylko krowa nie zmienia poglądów. Urządzenia zmieniają sposób funkcjonowania, ewolucji ulegają ekrany i narzędzia peryferyjnego. Nic więc dziwnego, że aplikacja także musi iść naprzód z duchem czasu. Dzięki temu, na nowoczesnych mechanizmach będzie z aplikacji łatwiej korzystać (i wygodniej).
Plotki głoszą, że wprowadzona zmiana sprawi, że pakiet Microsoft Office stanie się o wiele lepszy.
Ja wychodzę z założenia, że bycie lepszym nie jest jakimś ekstremum globalnym. Zawsze będzie tak, że jakaś funkcjonalność komuś się spodoba (czasami nawet bardzo). Znajdą się jednak tacy, którym nie przypadnie do gustu. I to jest normalne. Ja sam podchodzę do nowości pozytywnie, ponieważ mnie ciekawią. Już od jakiegoś czasu, Microsoft wypuszczał poprawki, które miały upodobnić ich produkt biurowy to Fluent Design. Kiedy wyobrażę sobie system Windows, który z tego modelu mógłby korzystać, to mam orgazm designerski na miejscu. To byłoby coś, co jarało by moje zmysły estetyczne. Trochę może jechałoby systemem od Apple, ale czyż gigant z Cupertino nie robi tego naprawdę dobrze? Mnie się bardzo podoba.
Tym bardziej ciekawią mnie nowości w Microsoft Office.
Po pierwsze, sprawa wygląda tak, że wyżej wzmiankowana i słynna “wstążka” ma wstąpić na wyższy poziom wtajemniczenia. Od teraz nie będzie to jedynie pasywny kawałek oprogramowania. Sam pomysł jest naprawdę ciekawy. Wygląda na to, że teraz wstążka będzie analizować kontekst i dostosowywać się do operacji, które właśnie wykonujecie. Podoba wam się? To jeszcze nie koniec. Ważną zmianą będzie też to, że cały pasek przestanie być stałym elementem górnej części ekranu. Interfejs ma też być bardziej responsywny. Ma się dostosować do tego, na jakim urządzeniu będziemy z niego korzystać. Muszę przyznać, że to naprawdę przyjemna zmiana. Sam nie korzystam z Office na smartfonie, ale mogą sobie wyobrazić tylko, jak ciężkie to może być, kiedy motyw nie jest elastyczny.
Kolejną nowością w Microsoft Office jest zmiana motywu czynności.
Od teraz wstążka będzie lepiej dostosowana do tego, jak pracujemy. Pasek narzędziowy będzie umiał się dostosować do naszego sposobu poruszania się po aplikacji. Co więcej, nowy design ma być leciutki i bardzo użyteczny. Ciekawe jest to też, że zmiany wprowadzane są po to, aby minimalizować ilość rozpraszaczy w trakcie pracy. Nie ma jeszcze terminu pojawienia się aktualizacji z tymi ciekawymi poprawkami. Możliwe, że tak duże zmiany trochę potrwają i efekt zobaczymy dopiero za jakiś czas. Mam nadzieję, że nie będzie to trwało w nieskończoność, bo jestem już bardzo zaintrygowany zmianami. Nie mogę się doczekać, kiedy go przetestuje. Co więcej, chciałbym, aby Microsoft poszedł w stronę Fluent Design. Jest to dla mnie kwintesencja designu systemów operacyjnych i bardzo odpowiada moim preferencjom estetycznym. Taki desing sprawiłby, że chociaż dla wyglądu używałbym Windowsa na co dzień. Może doczekać się tego momentu. Będę trzymał z całej siły kciuki za taki obrót wydarzeń.