Pamiętam czasy, w których bez dyskietki, a później CD ni rusz, nie zainstalowało się systemu operacyjnego. Swojego czasu płyty instalacyjne stały się nieodłączną częścią instalacji systemu. Później skorzystać można było z instalacji po sieci. Dzisiaj… najpopularniejsze są USB.
Ciężko jest mi sobie wyobrazić instalacje Windows 10 na netbooku bez napędu DVD. Oczywiście, można robić wszelkiego rodzaju obrazy, ale przecież dystrybutor musi w końcu ułatwiać życie swoim klientom. Wypuszczenie instalatora Windows 10 na USB było więc koniecznością. Prawda jest taka, że ten rodzaj dystrybucji Microsoft planował jeszcze przed premierą. Sam pendrive wygląda bardzo elegancko. Na razie USB dostępne są tylko z Japonii. To własnie tak użytkownicy zarejestrowali pudełkowe wersje Windows 10 z USB.
Wiemy że Windows 10 na pamięci flash USB trafi do Europy i Polski na stówkę, ale nikt nie ma pojęcia kiedy to tak naprawdę nastąpi.